Eva Braun

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Eva Braun (1942)

Eva Anna Paula Hitler z domu Braun (1912–1945) – niemiecka sprzedawczyni, od 1932 potajemna konkubina kanclerza III Rzeszy Adolfa Hitlera, a przez ostatnie 40 godzin życia, jego żona; wraz z nim popełniła samobójstwo w berlińskim bunkrze.

  • Do środka wchodzi szef (Hoffmann), a z nim jakiś pan w pewnym wieku, z komicznym wąsikiem, w jasnym, angielskim trenczu, z wielkim filcowym kapeluszem, w dłoni… Zerkam na nich ukradkiem, nie odwracając się, i widzę, że ten mężczyzna przygląda się moim nogom. Właśnie tego dnia skróciłam sukienkę i nie czułam się w niej całkiem dobrze, bo nie byłam pewna, czy udało mi się prawidłowo zaszyć zakładkę. Schodzę, a Hoffmann przedstawia go jako pana Wilka.
    • Opis: wspominając poznanie Adolfa Hitlera pewnego wieczoru 1929, kiedy pracowała jako asystentka fotografa Heinricha Hoffmanna.
    • Źródło: Ulrike Grunewald, Słynne rywalki, czyli gra o miłość, pieniądze i władzę, tłum. Roman Niedballa, wyd. Videograf II, Katowice 2009, ISBN 9788371836824, s. 158.
  • Nawet nie zdejmuje butów, a często w ogóle nie idziemy do łóżka. Robimy to na podłodze. To go bardzo podnieca.
    • Opis: o Adolfie Hitlerze.
    • Źródło: Adam Ian, Seks i sława. Od Kleopatry do Polańskiego, tłum. Agnieszka Tynecka, Tomasz Bednarowicz, Robert Foltyn, Time after Time. International, Los Angeles-Łódź 1991, ISBN 8390036002, s. 40.
  • Potrzebuje mnie tylko do konkretnych celów… to idiotyczne.
    • Opis: o Adolfie Hitlerze (z jej pamiętnika).
    • Źródło: Adam Ian, Seks i sława. Od Kleopatry do Polańskiego, op. cit., s. 40.
  • Wiesz dobrze, że z tobą zostanę. Nie dam się odesłać.
    • Opis: do Adolfa Hitlera w dniu 22 kwietnia 1945.
    • Źródło: Jean-Paul Bled, Samobójstwo Hitlera w: Ostatnie dni dyktatorów, tłum. Anna Maria Nowak, wyd. Znak Horyzont, Kraków 2014, s. 29.

O Evie Braun[edytuj]

  • Adolf, proszę cię, usiądź się na tę drzewomarmeladaskrzynkę. Jeżeli skrzynka będzie kaputt iść, to co my możemy na to? Wszystko jest los. (…) Masz głowaból? Nie masz żadnego? Ty jesteś bohater. Słodki świniopies ty. Czy masz mnie zawsze jeszcze chętnie?
  • Czy mógłbym zaprosić panią do opery, panno Ewo? Widzi pan, ja jestem ciągle otoczony przez mężczyzn, więc potrafię docenić szczęście przebywania z kobietą.
    • Autor: Adolf Hitler
    • Źródło: Ulrike Grunewald, Słynne rywalki, czyli gra o miłość, pieniądze i władzę, op. cit., s. 159.
  • Ewa Braun nie interesowała się polityką, prawie w ogóle nie starała się wywierać wpływu na Hitlera. Była wysportowana, świetnie biegała na nartach, często robiliśmy wspólne wycieczki górskie poza granicami posiadłości. Pewnego razu Hitler dał jej nawet ośmiodniowy urlop, naturalnie w czasie, gdy jego nie było na górze. Pojechała z nami na kilka dni do Zuers, gdzie nierozpoznana tańczyła z młodymi oficerami aż do świtu. Daleko jej było do tego, by być jakąś nowoczesną Madame Pompadour.
    • Autor: Albert Speer
    • Źródło: Przemysław Słowiński, Dyktatorzy i ich kobiety. Seks, władza i pieniądze, Wydawnictwo Videograf, Chorzów 2013, ISBN 9788378351320, s. 168–169.
  • Ewa Braun nie jest postacią historyczną. Nikt by się nią nie zainteresował, gdyby w ostatnich dniach nie zawarła małżeństwa z Hitlerem i nie poszła razem z nim na śmierć.
    • Autor: Gertraud Weisker (kuzynka Ewy Braun)
    • Źródło: Ulrike Grunewald, Słynne rywalki, czyli gra o miłość, pieniądze i władzę, op. cit., s. 154.
  • Ewa, muszę przyznać, była bar­dzo miła. Zawsze się nami, dziewczętami, interesowała. Nosiłyśmy ubrania służbowe zaprojektowane przez nią. Zakładałam bia­ły lniany fartuszek zapinany na guziki. Mój strój był czerwono-biały, ale część pokojówek nosiła niebiesko-czerwone. Kiedy krawcowa uszyła nam służbowe ubrania, musiałyśmy je zaprezentować Fraulein Ewie. Była taka miła… Pojawiała się dumnie z tymi swoimi czarnymi pudlami na smyczach – Negusem i Stasi (to były szkockie teriery – przyp. B.D.) Wszyscy byli nią oczarowani. Pozdrawiały­śmy ją: „Heil, gnadiges Fraulein” (łaskawa panienko). Odpowiadała nam krótkim pod­niesieniem ręki. Nigdy nie słyszałam o Ewie złego słowa. Długi staż u niej mieli Mittelstrasserowie, zarządcy Berghofu – on był najpierw jej szoferem, ona pokojówką. Mieli piękne mieszkanie, dostawali prezenty od panny Braun.
    • Autor: Elisabeth Kalhammer
    • Źródło: Michaela Hessenberger, Bałam się spotkania z Hitlerem (wywiad z Elisabeth Kalhammer), „Focus Historia” nr 10 (90)/2014 (październik), s. 54.
  • Jeśli zaś idzie konkretnie o panią Braun, to oczywiście można by powiedzieć, że samobójcza śmierć niejako automatycznie powiększa jej format. Ale odpowiedź nie jest łatwa, bo, po pierwsze, można to zrozumieć jako jeszcze jeden fortel prowadzący do małżeństwa, a po drugie, w jej sytuacji czyż samobójstwo nie jest jednak wyjściem łatwiejszym niż trwanie? No bo pomyślmy, gdyby dalsze koleje losu wlały jej jednak oleju do głowy, no to jak żyć z tym wszystkim? A wyrzuty sumienia? A spojrzenie jakiegoś pół-umarlaka po obozie? A jakaś samodestrukcja, jakieś picie i palenie? A książki, tysiące książek? A filmy, a fotografie? A noce? A sny??? Albo: obudzić się rano jako Lady Macbeth i zobaczyć koło siebie pusty dołek. Straszne. A tak, to pif-paf i po wszystkim. Zostało trochę klejnotów w złym guście i zapasy francuskiego sera.
  • Przysłowiowa kobieta nie odegrała w tym przypadku swej łagodzącej roli, pobudzając być może szaleńca do coraz to potworniejszych decyzji.
    • Autor: Leon Bukowiecki, Podwójne życie Hitlera, "Robotnik", nr 57, 20 grudnia 1945